Każdy rodzic, którego dziecko ssało smoczek czy jeszcze gorzej, paluszek, wie, że proces odzwyczajania od ssania jest trudny – najbardziej dla dziecka, ale też dla rodzica.
Mam koleżankę, która pomogła ostatnio trzyletniej dziewczynce w odstawianiu smoczka.
Szczerze? Kiedy napisała do mnie, że będzie potrzebować owieczkę ze smoczkiem, wydało mi się to trochę dziwne. Ale ona opracowała całą strategię porzucania smoczka i kiedy mi o niej opowiedziała, od razu pomyślałam o Was. Szkoda by było Wam tego pomysłu nie podrzucić.
Jeśli macie w otoczeniu dziecko, które czeka odstawianie smoczka, nie tylko możecie mu pomóc, ale jeszcze szykuje się idealna okazja, żeby trochę poszydełkować!
Moja koleżanka napisała do dziewczynki list od Wróżki Smoczuszki i wysłała go do niej razem z owieczką i jej smoczkiem (jak zrobić smoczek na szydełku -> klik).
Jeżeli chcecie wiedzieć, jak skończyła się ta historia (i rozważyć wszystkie za i przeciw takiej strategii), przeczytajcie ten wpis do końca.
Plan odzwyczajania dziecka od smoczka w 5 krokach:
- Zrobić szydełkowe zwierzątko lub lalkę
- Zrobić szydełkowy smoczek
- Napisać list od Wróżki Smoczuszki
- Dostarczyć przesyłkę do dziecka
- Bardzo mocno wspierać dziecko, bo przez kilka dni będzie na pewno przechodzić ciężkie chwile (hej, mówimy tu o odzwyczajaniu się od najbardziej podstawowego nawyku, który dziecko zna od pierwszych minut życia… to nie takie proste, jak nam się czasem wydaje, prawda?!)
Oto szablon listu, który możecie wysłać wraz z zabawką:
***
Czerwiec 2017 r
Kochana Łusiu!
Masz już 3 lata i 3 miesiące, jesteś więc dużą dziewczynką. Na świecie, każdego dnia rodzą się tysiące dzieci, które także potrzebują smoczka w ciężkich chwilach oraz Wróżki Smoczuszki.
Wiem, że trudno jest Ci się rozstać ze smoczkiem, ale wiem także że masz wokół siebie dużo osób, które zawsze chętnie Cię przytulą, gdy będzie Ci smutno. W dodatku wysyłam do Ciebie moją owieczkę Smoczuszkę, będzie Cię wspierać każdego dnia i każdej nocy. Musisz jednak oddać już smoczek, zabiorę go w nocy i zmienię na smoczek dla innego malutkiego dziecka.
Ściskam Cię mocno,
Twoja Wróżka Smoczuszka
***
Miałam okazję rozmawiać z koleżanką, jak się skończyła ta cała sytuacja i okazało się, że dziewczynka najpierw była zła na owieczkę, bo straciła przez nią smoczek, ale ostatecznie ją zaakceptowała. Ale najważniejsze jest to, że już nie ssie :). Mam nadzieję, że owieczka była dla niej choć małym pocieszycielem w tych trudnych chwilach.
Pozdrawiam gorąco wszystkich rodziców, którzy wspierają swoje dzieci w tym trudnym momencie dorastania :).
Mamie Nobla. Ależ kreatywne podejście. Warto takie doświadczenia przekazywać. Mój zaś syn, kiedy miał 1.5 roku i lubił smoka, a miał już tak sfatygowanego ( nowego nie daliśmy) , że pewnego ranka go rozgryzł , co bardzo go rozbawiło i szczerze śmiał się. Wieczorem, kiedy zaczął marudzić, pokazaliśmy , co ze smoka zostało i tak sbie zasnął i do dzisiaj już bez niego zasypia. ( 33 lata)
Takie naturalne sposoby są chyba najlepsze. Gorzej, jak dziecko samo nie zniszczy… wtedy mamy muszą sobie radzić.
Odpowiedziałam tu, ale widzę, że się nie wyświetla. Świetnie sobie poradziliście! Gorzej, jak dziecko samo sobie nie poradzi w rujnowaniu smoczka i trzeba mu pomóc ;).