Jeśli masz w domu małą dżokejkę, ten wzór musi się znaleźć w Twojej kolekcji!
Historia tego konika jest bardzo krótka (choć pisałam go dużo dłużej niż zakładałam): mam dwie córki. A one uwielbiają konie.
Długo nie mogłam się zdecydować, jaki kształt mu ostatecznie nadać. Nogi zmieniałam chyba ze dwadzieścia razy. Ale teraz jest – przetestowany i dopieszczony, także z pełną odpowiedzialnością wypuszczam go w świat :).
Bardzo ważna wiadomość: to nie jest wzór dla osób początkujących. Ten wzór jest przeznaczony dla osób średniozaawansowanych lub bardzo ambitnych, które nie będą się bały skupienia i liczenia oczek (zwłaszcza w szyi i nogach) i które będą się chciały nauczyć czegoś nowego (zastosowałam tam kilka ciekawych technik)!
Wygląda imponująco. I naprawdę nie wiem czemu mi się dziś dopiero pojawił skoro to wpis z kwietnia…