Czapki (i szaliki)

with Jeden komentarz

Najwyższa pora na ten wpis, którego nie wypada publikować wiosną. Mam nadzieję, że się zmieszczę. Przedstawiam Wam w nim dwa komplety czapka + szalik, z których ważniejszym jest ten drugi – zrobiła go ośmioletnia Gabi!

 

Jesienią tradycyjnie, jak co roku, nakupiłam w promocji u Dropsa wełny (no jak nie kupić, jak tyle rzeczy by się przydało: ciepłe skarpety, czapy, szaliki… słowem, kupuję co roku ;) ale tym razem więcej niż zwykle, bo miałam konkretne pomysły i złożone obietnice i … no, nie wiem, czy paragon za wełnę czy co też mnie tak zmotywowało (a, wiem co! Klara miała to obiecane już w zeszłym roku), ale nadzwyczajnie szybko zabrałam się do roboty. I tak powstał komplet z czapką sarenką. A co do kompletu Gabi – hmm… jej nie trzeba długo namawiać na szydełkowanie.

Czapka sarna Klary (+ szalik)

To bardzo prosty wzór. Jak zrobić prostą czapkę, pokazywałam na blogu we wpisie “Jak zrobić czapkę na szydełku”. Do tego wystarczy dorobić uszy (sarenki czy czego tam pragniecie) i klapki na uszy (dziecka) + warkoczyki do zawiązania. Tak się najczęściej robi czapki na szydełku. Ja utrudniłam sobie zadanie zmianą koloru i to taką, że zmieniałam go w każdym rzędzie.

W związku z tym stanęłam przed decyzją:

  1. albo będę wiązać supełki w każdym miejscu, w którym zmienia się kolor
  2. albo poprowadzę nitkę od spodu przez cały tył czapki (czyli położę nitkę płasko na robótce i będę ją wrabiać).

Okej, może jest jeszcze inny sposób, ale ja go nie znałam i wybrałam rozwiązanie numer 2. Problem pojawił się dopiero wtedy, kiedy Klara założyła czapkę – okazało się, że nitka prowadzona z tyłu odbiera dzianinie sprężystość. Zdecydowałam się więc przeciąć ją i po prostu zostawić (ukryła się w robótce).

EDIT: Teraz, po kilku miesiącach noszenia, wiem, że trzeba było zrobić tak: wrobić dłuższy fragment włóczki i przeciąć. Czyli przerabiać białym, zmienić na fiolet, a biały układać na płasko razem z robótką i dzięki temu wrabiać go przez jakieś 15 oczek, a następnie uciąć. (Jeśli chcecie, żebym to wyjaśniła w osobnym wpisie, dajcie znać).

 

Kolejną rzeczą, którą zrobiłabym inaczej jest nosek – następnym razem nie będę go doszywać, tylko załatwię zmianą koloru. Nie podoba mi się, jak się układa górna część tego doszytego elementu.

Wiem, że nie jest idealnie, ale i tak mam radość z tego projektu.

 

Z czego się cieszę:

  1. Skład! Miękka wełna z merynosa. Occh, czego chcieć więcej!
  2. Dizajn ;). Trochę z przymrużeniem oka, ale jednak fajnie jest, jak można mieć coś, czego nie ma nikt inny. Zwłaszcza, że Klara chciała sarenkę. I oczywiście duma matki, kiedy dziecko mówi: “To sarenka! Mama mi zrobiła!” (No i cóż, tak tak, wiem, że trzeba tłumaczyć, co to za zwierzątko. Aaaa, i pewnie zapytacie: co to za dziwny kolor na sarenkę? No cóż, kolor wybrała Klara. Szczerze mówiąc, myślałam, że będzie bardziej różowy. Jeśli jeszcze tego nie wiecie, to włóczki Dropsa, zamawiane przez internet, często mają inny kolor niż na zdjęciu).

Co do poprawki:

Szalik wyszedł zdecydowanie za cienki. A najgorsze jest to, że… na początku zrobiłam szerszy, przymierzyłam Klarze i stwierdziłam, że pruję! Węższy i dłuższy będzie lepszy. A szalik się wyciągnął i powoli robi się z niego pasek do swetra… Niestety, będzie prute raz jeszcze.

Czapka + szalik Gabi

Dobra, tutaj to już duma x milion. Moja córka, lat 8, stwierdziła, że zrobi sobie czapkę i… zrobiła ją, praktycznie bez mojej pomocy. Wcześniej robiła czapkę dla lalki, trochę jej mówiłam, jak ma robić, trochę na czuja. Ja serio nie wiem, jak ona to zrobiła, tak po prostu. Ja pierwszą czapkę robiłam milion razy, prułam, wychodziła mi to za mała, to za duża, to jednak za sztywna. Gabi albo się udało, albo to po prostu talent. Jasne, nie wszystko jest super równe, ale generalnie uważam, że wygląda naprawdę spoko. Gabi nosi ją z dumą i wszyscy się zachwycają. To dodatkowy atut, który motywuje ją do działania.

Do czapy jest szalik, który pokazywałam w poprzednim wpisie “Jak uczyć dzieci szydełkowania”.

czapka szydelkowa z pomponem zrobiona przez 8-letnie dziecko

Chciałabym Wam pokazać jeszcze mój komplet, ale muszę poczekać, aż ktoś zrobi mi zdjęcie ;). Tymczasem dziękuję, że mnie czytacie!

Ps. Napisanie tego wpisu sponsorowała ryba i warzywa na parze (Filipek wyjątkowo usiedział chwilę na tyłku).

One Response

  1. Agaja
    | Odpowiedz

    Świetne. Sarenka unikalna – jak ktoś nie widział filetowej, niech żałuje ;).
    Dla Gabi gratulacje specjalne.
    Modelki urocze.

    Ps. Naprawdę nie bywacie w naszych stronach? Bo to już rok mija jak mamy coś dla Was…

Leave a Reply