Zawsze tak mam, że jak już opublikuję jeden wpis na blogu, to nagle odblokowuje się we mnie jakaś klapka i mam ochotę napisać jeszcze kilka. Na ogół nie jest to możliwe, ale dzisiaj wydarzył się jakiś cud z zakrzywieniem czasoprzestrzeni (dziecko zasnęło przed północą) i udało mi się napisać jeden na zapas, a mam wielką ochotę znowu się tu pojawić i jeszcze choćby do Was pomachać.
A okazja do tego jest taka, że przygotowałam niespodziankę – darmowy wzór na takiego liska. Nie wiem, co o nim myślicie, ale ten ze zdjęcia to prywatny lisek mojego rocznego chłopca i… szczerze, to ja go uwielbiam! A na żywo wydaje mi się jeszcze słodszy. Więc jeśli chciałybyście takiego zrobić, zaglądajcie do mnie, a najlepiej zapiszcie się na newsletter, żeby nic Wam nie uciekło!
Dobrej soboty! Papa!
Monika