fbpx

Akcja „rób tylko jedną na raz” – jak to się u mnie sprawdza – projekt 1 i 2

lala lyzwiarka szydelkowa

Kilka postów temu – w tym wpisie o produktywności – pisałam Wam o moim projekcie robienia tylko jednej rzeczy na raz. Czyli: nie zaczynam robić nowej zabawki, dopóki nie skończę poprzedniej – chyba że mam bardzo dobry powód (co się też zdarzyło).
W moim przypadku ten sposób pracy bardzo dobrze się sprawdził. Zwłaszcza, że w grudniu złapał mnie okropny ból dziąsła i bardzo dużo czasu spędziłam a to u dentysty, a to próbując ratować się na różne domowe sposoby w godzinach, kiedy dentysta nie przyjmował. (Wszystkim cierpiącym polecam płukanie jamy ustnej olejem kokosowym. Nie wiem, czy to on finalnie pomógł – bo przecież jestem pod stałym nadzorem dentysty – ale nie zaszkodzi spróbować. A w internecie można znaleźć długie peany na cześć tego cudownego podobno oleju.)

Dzięki temu, że robiłam (na szydełku) jedną rzecz po drugiej, mogę Wam pokazać kilka skończonych zabawek. Inaczej pewnie w każdej zrobiłabym „coś” i odłożyła na później, a dzisiaj nie mogłabym się pochwalić ani jedną skończoną lalką.

Nie dokończyłam jeszcze wszystkich zabawek, bo przed świętami kilkoro znajomych poprosiło mnie o szybkie zrobienie lalek na prezenty, ale idę w dobrym kierunku.

Dzisiaj pokażę Wam pierwsze dwie lalki z mojej listy TO-DO.
Projekt 1 i 2 – dla przypomnienia lalki wyglądały wtedy tak:

projekt 1 i 2

Pierwsza lalka była już praktycznie skończona i w dniu publikacji posta miała swoją sesję:
lalka szydelkowa z zoltymi dodatkami

Za to nad drugą lalką się napracowałam, zanim zaczęła wyglądać tak, jak teraz. Pisałam Wam, że mam na nią pomysł – miała to być moja pierwsza łyżwiarka. Musiałam więc wymyślić, jak zrobić łyżwy i kilka zimowych dodatków. I to było jak zwykle kreatywne doświadczenie :). Ale po skończeniu pracy – jak to ja, dopatrzyłam się też, że jej włosy nie wyglądają tak, jak bym chciała. Z tego powodu najpierw spędziłam dużo czasu, dokładając więcej kosmyków (myślałam, że to uratuje sytuację), a następnie… wszystko wypruwając, robiąc od nowa skalp głowy i nowe włosy :D. Cała ja :D.

Ale przynajmniej teraz naprawdę mi się podoba!

lalka szydelkowa na lyzwach lyzwy na szydelku szydelkowa lalka lyzwiarka

 

14 thoughts on “Akcja „rób tylko jedną na raz” – jak to się u mnie sprawdza – projekt 1 i 2”

  1. Super sprawa – jedna praca naraz :) Choć u mnie nie ma szans… nawet na redukcję do 3 czy 5 naraz :D

    lalki cudne :) Łyżwiarka zachwyca, dla mnie to też wspomnienie z dzieciństwa – ciemnoskóre Barbie w w strojach łyżwiarek czy zimowych. Niestety, głównie z katalogów niemieckim domów wysyłkowych czy wystawy Pewexu. Kilka miesięcy temu kupiłam taką zimową na allegro, nie mogę się na nią napatrzeć.

  2. Łyżwy wyszły genialnie! Dzięki nim łyżwiarka wygląda naprawdę wyjątkowo! A ja ostatnio znalazłam wzór na łyżwy hokejowe i zastanawiałam się jak go wykorzystać. A tu proszę rozwiązanie samo do mnie przyszło :)

  3. Piękna! Ja też robię lalki. Niestety kilka naraz. Teraz jedną uszyłam na maszynie i utknęłam na dodatkach. Do tego 5 lalek mam szydełkowanych do dokończenia. :) Szaleństwo. Piękna łyżwiarka, nawet tutu jest – super, uwielbiam. Jak udaje Ci się robić takie piękne zdjęcia lalek? Ja próbuję ale wciąż nie wychodzi w pomieszczeniu, a pogoda nie sprzyja, by fotografować je na zewnątrz, gdzie te fotki wychodzą najlepiej.

    1. Monika z woolfriends.com

      Ja też mam cały czas problem ze zdjęciami, zwłaszcza przy zimowym świetle. Teraz, kiedy jestem w domu, wyczekuję jaśniejszych momentów, ustawiam aparat tak, żeby dostosował ISO do moich parametrów (ustawiam jak najmniejszą przesłonę i jak najdłuższy czas, przy którym jestem w stanie zrobić bez poruszeń – ewentualnie statyw ratuje sytuację). Ale nie jest lekko ;). Na szczęście dni już coraz dłuższe! Jupi!

  4. Niezorientowany :-)

    Jako niezorientowany nie od razu domyśliłem się, że pod butami są łyżwy (jakoś kojarzą mi się z niebieskim kolorem). Korzystając z aury za oknem czekam na zdjęcia na lodzie :-)

    1. Monika z woolfriends.com

      Hehehe, mam pewne podejrzenia, że jednak jesteś zorientowany i to bardzo ;). Proszę, można poszukać lodu i zabrać lalki na sesję! Ja sobie w tym czasie poszydełkuję…

  5. Śliczności!!!!!! Ja właśnie kończę swoją pierwszą lalę balerinę szydełkową (tzn.mam już na koncie kotki,liska i króliki) .Moja robota zatrzymała się na etapie włosów ;p

  6. Masz rację. Lepiej jest skończyć jedną pracę i mieć tę satysfakcję ze skończonego dzieła połączoną z tęsknotą za kolejną robótką – niż robić zbyt wiele rzeczy jednocześnie. Niestety ostatnio mam duże trudności z kończeniem prac i sporo rzeczy się uzbierało, a mi brakuje tej radości ze skończonej pracy. Lale przecudne! Szczególnie łyżwiarka- jest fantastyczna. Pozdrawiam.

  7. magnolienrinde

    Jakie Ty masz piękne zdjęcia na blogu, mamma mija. Motywują mnie do nauczenia się czegoś więcej, niż tylko kliknięcia w jeden guzik w aparacie:)

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top